wtorek, 13 sierpnia 2013

I wanna be loved by U... czyli Marylin Monroe jako ideał kobiety!







Jestem miłośniczką takiej prawdziwej kobiecości. Bo kto inny jak nie Marylin Monroe jest ikoną takiej kobiecości? W dzisiejszym świecie trudno znaleźć kobiety ubrane w piękne zwiewne sukienki, z pięknym, nieziemskim uśmiechem. My współcześnie dążymy do jakiegoś wyimaginowanego ideału, któremu ciężko sprostać. A Marylin Monroe? Wcale nie była najchudsza, ale doskonale podkreślała swoje kształty. Ja, próbując zrozumieć jej fenomen i współczesne zainteresowanie, porównałam ją do dziewczyn XXI wieku. Niestety, teraz już mało jest takich kobiet. Jesteśmy uwięzione w jakimś stereotypie, który kreują media. A może by choć tak przez chwilę zapomnieć o okładkach gazet i spróbować być oryginalną ?:)
Pozdrawiam Was serdecznie:));*

                                    


2 komentarze:

  1. Ta kobieta, to magia... Sama mam na ścianach fotografie z jej wizerunkiem, który nadaje wyjątkowości całemu wystrojowi :)

    OdpowiedzUsuń